W dobie powszechnego dostępu do Internetu i mediów społecznościowych granica pomiędzy opinią a pomówieniem coraz częściej bywa przekraczana. Zniesławienie w Internecie może mieć poważne konsekwencje – zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Niekiedy wystarczy jeden komentarz, post na forum czy fałszywa opinia w serwisie z recenzjami, aby nadszarpnąć reputację osoby fizycznej lub firmy. Choć wydawać by się mogło, że w sieci można pisać wszystko, prawo przewiduje sankcje dla sprawców zniesławienia. W artykule przybliżamy, czym jest zniesławienie, jak je rozpoznać, jakie działania można podjąć i jakie przepisy to regulują. Skupimy się zarówno na drodze karnej, jak i cywilnej oraz wskażemy, jak zabezpieczać dowody i egzekwować swoje prawa. Podpowiemy również, jakie możliwości daje kontakt z administracją portalu oraz czy warto skorzystać z pomocy prawnika. Jeśli padłeś ofiarą hejtu lub fałszywego oskarżenia – ten poradnik jest dla Ciebie.
Zniesławienie, czyli pomówienie, zostało uregulowane w art. 212 Kodeksu karnego. Zgodnie z jego treścią, ten, kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję lub jednostkę organizacyjną o takie postępowanie lub właściwości, które mogą ją poniżyć w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Co istotne, przestępstwo to można popełnić zarówno w świecie rzeczywistym, jak i online – w tym na Facebooku, forach, w komentarzach, opiniach Google czy YouTube. Nawet jeśli sprawca używa pseudonimu, jego czyn może być ścigany. Szczególną formą jest zniesławienie za pomocą środków masowego przekazu (np. Internetu), co może skutkować surowszą karą. Warto jednak pamiętać, że postępowanie z art. 212 §1 odbywa się z oskarżenia prywatnego – czyli to pokrzywdzony musi zainicjować sprawę przed sądem.
Choć pojęcia zniesławienia i zniewagi bywają mylone, różnią się one istotnie w świetle prawa. Zniewaga (uregulowana w art. 216 Kodeksu karnego) polega na obrażeniu drugiej osoby w sposób bezpośredni, np. przez wyzwiska, obelgi lub wulgarny komentarz. Zniesławienie natomiast odnosi się do zarzutów o charakterze szkalującym, które mają wpływ na reputację ofiary w oczach innych. Przykład? Napisanie na forum: „On jest złodziejem” – to zniesławienie. Natomiast „Ty idioto” – to zniewaga. W kontekście Internetu obie formy mogą występować jednocześnie. Zniewaga również może być ścigana z oskarżenia prywatnego, chyba że jest skierowana przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu – wtedy z urzędu. Kluczowe w praktyce są dowody oraz ocena, czy dana wypowiedź miała charakter opinii, czy też fałszywego faktu.
Pierwszym krokiem po wykryciu zniesławiającego komentarza lub wpisu powinno być zabezpieczenie dowodów – najlepiej w postaci zrzutów ekranu (screenów), z widoczną datą, adresem URL i kontekstem wypowiedzi. Jeśli to możliwe, warto skorzystać z usług notariusza lub protokołu elektronicznego (np. bezpieczny e-podpis lub kwalifikowany znacznik czasu). Następnie można wystąpić do administratora serwisu z żądaniem usunięcia treści – zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, serwisy są zobowiązane reagować na zgłoszenia naruszeń prawa. W przypadku odmowy lub braku odpowiedzi, możliwe jest wystąpienie na drogę prawną – poprzez wniesienie prywatnego aktu oskarżenia lub pozwu cywilnego o ochronę dóbr osobistych. Jeśli zniesławienie spowodowało szkodę majątkową (np. spadek liczby klientów) – można także domagać się odszkodowania.
Postępowanie karne w przypadku zniesławienia wszczyna się na podstawie prywatnego aktu oskarżenia – czyli dokumentu składanego bezpośrednio przez pokrzywdzonego do sądu rejonowego. Warto w nim wskazać dane oskarżonego (o ile są znane), opis czynu, dowody oraz żądanie ukarania. Sąd po analizie może zarządzić rozprawę pojednawczą – celem ugody. Jeśli do niej nie dojdzie, sprawa będzie rozpatrywana jak każda inna sprawa karna. Pokrzywdzony ma status oskarżyciela prywatnego i może reprezentować się sam lub przez pełnomocnika. W przypadku skazania, sąd może nałożyć karę grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia, a także orzec obowiązek przeproszenia, zapłaty na cel społeczny lub publikacji wyroku. Warto pamiętać, że to pokrzywdzony musi wykazać, że doszło do pomówienia oraz że skutki zniesławienia były realne.
Niezależnie od postępowania karnego, osoba pomówiona może wystąpić na drogę cywilną – powołując się na art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego, które dotyczą ochrony dóbr osobistych. Do takich dóbr zalicza się m.in. dobre imię, godność osobista czy renoma. W ramach pozwu można żądać: zaniechania naruszenia (usunięcia treści), przeprosin (np. na stronie internetowej lub prasie), zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz przekazania określonej kwoty na cel społeczny. W przeciwieństwie do postępowania karnego, proces cywilny nie prowadzi do ukarania sprawcy, ale do naprawienia skutków naruszenia. W przypadku zniesławienia w Internecie sądy często orzekają na korzyść pokrzywdzonych, zwłaszcza gdy skutki są długotrwałe (np. obniżenie reputacji w Google).
Wielu internautów zakłada, że w Internecie są anonimowi. To błąd. W praktyce, administratorzy portali, dostawcy hostingu czy właściciele serwisów społecznościowych, są zobowiązani na żądanie sądu lub prokuratury do udostępnienia danych identyfikujących użytkownika (np. IP, e-mail). Oczywiście osoba pokrzywdzona nie ma bezpośredniego dostępu do takich danych – ale może zawnioskować o ich zabezpieczenie w ramach postępowania przygotowawczego lub cywilnego. Możliwe jest także wniesienie pozwu lub aktu oskarżenia przeciwko „osobie nieustalonej” z wnioskiem o pomoc w identyfikacji. Warto jednak pamiętać, że uzyskanie danych od podmiotów zagranicznych (np. Facebook) bywa trudniejsze. W takich przypadkach pomoc pełnomocnika procesowego bywa kluczowa.
Zniesławienie w Internecie to poważne naruszenie prawa, które może dotknąć każdego – niezależnie od pozycji zawodowej czy stopnia aktywności online. Choć wiele osób ignoruje hejterskie komentarze, warto pamiętać, że mamy realne narzędzia, by chronić swoje dobre imię. Zarówno Kodeks karny, jak i cywilny przewidują środki, które pozwalają domagać się usunięcia treści, przeprosin, a nawet rekompensaty finansowej. Kluczowe jest szybkie działanie, zabezpieczenie dowodów i przemyślana strategia procesowa. W wielu przypadkach możliwe jest także zawiadomienie prokuratury lub skorzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika. Internet nie jest przestrzenią poza prawem – każdy użytkownik odpowiada za swoje słowa. Warto zatem znać swoje prawa i nie bać się z nich korzystać.